Ostatnio same notki lakierowo-paznokciowe, ale znów napadła mnie mania pazurków :D W kolejce ciągle czekają inne posty i jakoś nie mogą się doczekać :)
Ale przechodząc do tematu... tak jak zapowiadałam w poprzedniej notce, miałam wykonać mani z użyciem czerwonego pękacza, inspirowany i poniekąd podpatrzony od wspaniałej blogerki i lakieroholiczki - sabbathy.
Użyłam tego samego lakieru holograficznego (Essence - 03 hello holo) co ona, ale innego pękacza (Lovely - 05). Zdecydowała się na ten manicur, ponieważ byłam ciekawa jak będzie wyglądał na moich paznokciach i efekt, który powstał bardzo mi się podoba. To takie odważne połączenie lakierów :)
Jeżeli chodzi o lakier pękający. Pęka w dość pospolity sposób, robiąc tzw. żyrafie plamki, ale nazwijcie to jak chcecie sami, lecz o tym więcej w recenzji pękaczy :P
Na zdjęciu 4 warstwy 'holoszka'. Przepraszam, ale nie zauważyłam, że w napisie, na zdjęciach nie ma literki "e". Musiałam zapomnieć o niej przy wklejaniu owego napisu.
(zdjęcia w cieniu, lub półcieniu)
(sam lakier holograficzny, z tej notki)
Obiecuję, że już niedługo pojawi się jakaś konkretna notka, lecz nie paznokciowa.
I to na tyle :)
Napiszcie w komentarzu co sądzicie o tym manicurze i z czym Wy połączylibyście czerwony lakier pękający?
JEŻELI PODOBA CI SIĘ MÓJ BLOG ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA I OBSERWOWANIA :)
Buziaki :*