Przepraszam, że nie pisałam kilka dni notek, ale po prostu nie miałam czasu i jakoś nie mogłam się za to zabrać. W najbliższej przyszłości planuję 2 notki, z zakupami i recenzją lakierów Wibo.
Za to dziś, coś co najbardziej lubię czyli lakiery, a konkretniej manicure. Essence - 38 Choose Me to prawie idealne odwzorowanie lakieru Orly - Halley’s Comet. Jak zobaczyłam pierwszy raz lakier z Essence byłam do niego nastawiona trochę sceptycznie, nawet planowałam go sprzedać, ale jak nałożyłam go na paznokcie, pomyślałam "to ten wspaniały niebieściak-debeściak" :P
I tak oto zaczęła się moja przygoda z tym lakierem. Już po jakimś czasie wylądował na moich paznokciach.
Na zdjęciu 1 warstwa lakieru Essence - 55 Let's Get Lost na spód i 2 warstwy Essence - 38 Choose Me.
Napiszcie w komentarzu co sądzicie o tym lakierze i czy planujecie go kupić :)
PROSZĘ WAS O ZOSTAWIANIE KOMENTARZY ORAZ DODANIE SIĘ DO OBSERWATORÓW, TO DLA MNIE WAŻNE, BY JAKOŚ PROWADZIĆ TEGO BLOGA.
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA KOMENTOWANIE I OBSERWOWANIE MOJEGO BLOGA !
Pozdrawiam, buziaki :*:*:*
Ładny, ale nie dla mnie, bo ja to na swoich pazurkach tylko kremy preferuję;)
OdpowiedzUsuńWiesz co ? Ja też wolę kremowe lakiery, ale ten mnie tak urzekł :) Musisz spróbować.
OdpowiedzUsuń